iswinoujscie.pl • Wtorek [17.09.2013, 01:23:37] • Świnoujście

Juniorzy Marinus-Prawobrzeże gromią rywali w Prusinowie, seniorzy w Świnoujściu

Wysokim wyjazdowym zwycięstwem 7:0 juniorzy Marinusa-Prawobrzeże zakończyli II kolejkę rozgrywek ligowych w Prusinowie. Od samego początku spotkania świnoujścianie kontrolowali przebieg meczu z tamtejszym zespołem "Bizona" Cerkwica. Do połowy UKS prowadził 2:0. W drugiej połowie zawodnicy ze Świnoujścia dołożyli pięć kolejnych trafień do siatki rywala.

"Zagraliśmy kolejny mecz w którym wszystko co sobie zakładaliśmy w szatni zostało wykonane ponad normę. Nie popadamy w samozachwyt ponieważ jeszcze przed nami dużo ciężkich meczy. Ale mam nadzieję, że z takim zaangażowanie i wolą walki jesteśmy w stanie ograć każdego. Mam nadzieję, że ten sezon będzie dużo lepszy w naszym wykonaniu. Duże postępy robi nasz bramkarz który, mimo że jest z rocznika 99 gra z zawodnikami 95 i jest wyróżniająca się postacią. Są tego takie efekty, że zainteresowali się nim trenerzy reprezentacji województwa. Za tydzień czeka nas bardzo ciężki mecz ze Zniczem Wysoka Kamieńska"- podsumował trener młodzieży świnoujskiego "Prawobrzeża" Łukasz Kupczyk.

Warto obejrzeć na www.uksprawobrzeze.pl najładniejszą bramkę strzeloną przez napastnika Prawobrzeża z około 35 metrów.

W niedzielne popołudniu piłkarze „Prawobrzeża” Świnoujście odnieśli swoje pierwsze historyczne zwycięstwo w rozgrywkach A-klasy. Podopieczni trenera Tomasza Błotnego wyglądali na zupełnie odmienionych. Po drużynie, która w ostatniej kolejce zagrała słabo nie widać było śladu. Już od pierwszych minut spotkania dało się zauważyć różnicę w postawie "złocistych" (Prawobrzeże grało na złoto-żółto, Błękitni na biało). Duża determinacja, chęć zmazania plamy na honorze wydawała się być siłą napędową Świnoujścian. Prawobrzeże przeważało od samego początku, na bramkę Trzygłowian szła akcja za akcją, pierwszy próbował zamienić tą przewagę na bramkę Miłosz Gajda - po nieco zbyt długim dośrodkowaniu Krzysztofa Nowaka, złożył się do przewrotki, jednakże w taki sposób niełatwo oddać strzał w światło bramki. Kilka minut później po lewej stronie pola karnego bramki Kiełbasy piłkę przeciwnikowi odebrał Wrona, podając precyzyjnie do Waliszewskiego który od razu "wypuszcza" Gajdę, ten dośrodkował z lewej strony niestety nieco za wchodzących Nowaka i Arkadiusza Waliszewskiego. Te dwa opisy, obrazują to co działo się na boisku przez pierwsze pół godziny gry. Błękitni nie byli w stanie się zorganizować, zaskoczeni wydawać by się mogło postawą "Prawa".Wyjątkowo słabym punktem zespołu gości był bramkarz, którego ryzykowne wyrzuty piłki często trafiały wprost pod nogi Świnoujścian. Bramka wisiała w powietrzu. Krystian Waliszewski próbował kilkakrotnie, w końcu sukcesem zakończył akcję z 32 minuty, kiedy to piłkę z połowy Prawobrzeża wyprowadzał Helt - podał do Gajdy, żeby po kilku sekundach na powrót

otrzymać od niego piłkę, wbiegł głęboko w pole karne rywali, i przytomnie zagrał do niepilnowanego na samym środku pola karnego Krystiana Waliszewskiego, ten, nieblokowany, skutecznie wymierzył "11-kę". Na szczęście zdobyta bramka nie wpłynęła negatywnie na drużynę, piłkarze w żółtych strojach nadal grali skoncentrowani i zdeterminowani. Niepotrzebnie pojawiały się pewne pretensje, które jednak skończyły się wraz ze zdobyciem pierwszej bramki, widać cześć napięcia odeszła, znów uwierzyli w siebie - w końcu grali z wicemistrzem sezonu 2013/2014, i zdecydowanie przeważali. Gra wyrównała się na moment, w 36 minucie Błękitni mieli idealną okazję, jednakże minimalnie minął się z piłką (próba strzału głową) jeden z napastników, po bardzo ładnym dośrodkowaniu. Nadmienić należy że tej jednej akcji odpowiadały co najmniej 3 akcje Prawobrzeża, z dystansu strzelał Arkadiusz Waliszewski i Helt, próbowali też Gajda i Wrona. Dobrze dośrodkowywał Chmielewski. Druga bramka przyszła w 45 minucie - po długim rajdzie Bednarczyk (kapitan Prawobrzeża pokazał się w całym spotkaniu bardzo dobrze) podał na prawą lewą stronę do Nowaka (ten także grał bardzo dobry mecz - wydawał się być dużo

bardziej aktywny i walczący o piłkę), Nowak próbował strzału, odbita piłka

trafia wprost pod nogi Gajdy - a ten pokonał bramkarza Trzygłowa. Do przerwy Prawobrzeże prowadziło 2:0. Początek drugiej połowy nieco spokojniejszy i bardziej wyrównany. Piłkarze Trzygłowa widać zrozumieli, że na zwycięstwo trzeba będzie

zapracować. Coraz częściej przedzierali się pod bramkę Grzegorza Kiełbasy. Jednakże to znowu Prawobrzeże zdobyło gola. W 54 minucie tym razem Arkadiusz Waliszewski otrzymał dobre podanie na granicy spalonego, które zamienił na bramkę. Aż żal, że nie dysponujemy statystyką oddanych strzałów, ze strony Prawobrzeża było ich na pewno kilkanaście. Po zdobyciu trzeciej bramki nastąpiło lekkie rozprężenie w szeregach gospodarzy, zakończone dobrą akcją gości - dobre dośrodkowanie z prawej strony pola karnego i celnego strzału nie zatrzymał bramkarz Prawobrzeża. W drugiej połowie zmiany - za zmęczonego Krystiana

Waliszewskiego Cybulski, za Sułkowskiego Rodź, za Nowaka Walczak, tym

razem nie w jednej chwili - czas grał na korzyść Prawobrzeża. Zmiennicy

także pokazali się dobrze, pewny Cybulski, szybcy Rodź i Walczak mieli

co najmniej jedną dobrą dwójkową akcję. W końcówce drugiej połowy

przy zwiększonym nacisku drużyny gości dobrze pokazywali się ostatni

obrońcy złoto-bordowych. Grający równą linią, może nieco zbyt cofniętą,

skutecznie zatrzymywali ataki rywali. W 70 minucie po indywidualnym

błędzie Arczewskiego - zbyt lekkie podanie, sytuację pewnie uratował

Kiełbasa. Wydaje się, że wygrane sytuację "1 na 1" stają się jego

wizytówką. Wydawać by się mogło, że piłkarze Trzygłowa

przyjechali po łatwe zwycięstwo, a rzeczywistość w ostry sposób zweryfikowała ich

oczekiwania. W końcówce spotkania za Wronę wszedł Rodzoch. Ostatni

gwizdek sędziego Brody w okolicach 96 minuty zakończył mecz. Gra Prawobrzeża mogła się podobać, drużyna Tomasza Błotnego wydawała się odrodzona, świeża. Momenty gry w stylu hiszpańskim, duża ilość celnych podań, duża ilość strzałów, dynamika, współpraca... przy takiej grze kibice szybko zapomną o nie najlepszej postawie drużyny w Międzyzdrojach.

Tymczasem czeka nas mecz Pucharu Polski ZZPN - w drugiej rundzie, do

Świnoujścia przyjeżdża zespół Wicher Brojce. Przeciwnik ciężki, ale przy takim zapale do gry - do "ogrania". Gratulujemy całej drużynie postawy i wysiłku, na wiosnę w Trzygłowie Prawobrzeże na pewno nie będzie miało łatwo. UKS Prawobrzeże Świnoujście - Błękitni Trzygłów 3:1.

--
Uczniowski Klub Sportowy "PRAWOBRZEŻE" Świnoujście

Źródło: https://iswinoujscie.pl/artykuly/28542/