W przeliczeniu na osiem miesięcy tego roku średnio w naszych sklepach jest 55 kradzieży miesięcznie. Rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Świnoujściu, asp. Beata Olszewska nie ma wątpliwości, że liczbę tę podniosły miesiące wakacyjne, kiedy dużo ludzi do nas przyjechało… Kraść?
- W ubiegłym roku statystycznie wyglądało to podobnie - przyznaje rzecznik. - Kradną zarówno mężczyźni, jak i kobiety. I nie są to tylko bezdomni, nie posiadający środków finansowych, ale również osoby dobrze sytuowane finansowo.
Okradane są najczęściej duże sklepy. Policyjne interwencje z reguły kończą się ukaraniem sprawcy mandatem karnym w kwocie do 500 zł. Czasem złodziej odmawia przyjęcia mandatu. Wtedy kieruje się wniosek o ukaranie do Sądu Rejonowego. Od początku tego roku Komenda Miejska Policji w Świnoujściu skierowała do sądu aż 183 takie wnioski.
Najczęściej łupem złodziei padają: żywność, alkohole, środki czystości i drobny sprzęt AGD. Jedną z dziwniejszych kradzieży, jak miała miejsce w ostatnim czasie w naszym mieście, było wyniesienie ze sklepu spożywczego… około dwustu sztuk konserw rybnych!
- Mężczyzna jednego dnia trzykrotnie przychodził do tego sklepu na darmowe zakupy – opowiada asp. Beata Olszewska. - Przy każdej wizycie wynosił ze sobą po kilkadziesiąt sztuk konserw. Przy trzecim podejściu został zauważony przez obsługę sklepu, jednak zdołał zbiec. Całe zdarzenie zostało zarejestrowane na monitoringu. Policjanci, przeglądając go, rozpoznali sprawcę i jeszcze tego samego dnia został on zatrzymany. Mężczyzna twierdził, że konserwy, które ukradł, w większej części zjadł, a pozostałe zgubił w trakcie wynoszenia ze sklepu. Najedzony sprawca trafił do policyjnego aresztu, usłyszał zarzuty, a następnie stanął przed sądem.
Za kradzież zakwalifikowaną jako wykroczenie grozi kara aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny, natomiast jako przestępstwo - kara pozbawienia wolności od trzech miesięcy do pięciu lat.