- Wciąż ktoś przychodzi i rozwala to szkoło - mówią nam mieszkańcy z sąsiadującego ze sklepem domu. - Każdej nocy słychać odgłosy tłuczonego szkła. Nikt nie reaguje. Nawet jeśli policja przyjdzie, to tych chuliganów już nie ma.
Sklep znajduje się w centrum miasta, na drodze, którą codziennie przechodzi tysiące ludzi. To przecież trasa z promu do miasta.
- Nie mogę tam nawet przejść z psem - mówi Marek, który mieszka niedaleko tego miejsca. - Zawsze chodzę z nim na spacer na ten zielony skwerek. Miejsce przy sklepie omijam szerokim łukiem. Pies może się pokaleczyć. Nie raz widziałem jak bawią się tam dzieci. Za płotem są też małe koty. Miejsce jest bardzo niebezpieczne.
fot. Sławomir Ryfczyński
Właściciel sklepu ma obowiązek posprzątać ten teren. Zrobił to, gdy za pierwszym razem w tym miejscu stłuczono szyby. Było to jeszcze przed świętami. Wówczas w sklepie sprzedawali fajerwerki. Szybę wtedy zalepiono, miejsce zabezpieczono. Było posprzątane. Teraz kawałki szkła są porozrzucane po całym chodniku. W jednej witrynie fragmenty szyby wiszą bardzo niebezpiecznie. W każdej chwili mogą się oderwać.