Do redakcji zgłosiła się pani Terasa Chojnacka, ofiara wypadku, która postanowiła zdementować uzyskane przez nas poprzednio informacje.
- Wracałam z zakupami do samochodu. – opowiada nam pani Terasa Chojnacka. – Rowerzysta musiał wyjechać z ulicy Grunwaldzkiej i uderzył mnie w plecy. Potem poleciałam na twarz i straciłam przytomność, którą odzyskałam dopiero w Szczecinie. Z tego co mi opowiadano leżałam na środku ulicy, więc do zdarzenia nie mogło dojść podczas wysiadania z samochodu.
Dodajmy również, że ofiara wypadku doznała bardzo poważnego wstrząsu mózgu.
-Uważam, że to ważne by przedstawić fakty, które miały miejsce, gdyż niektórzy ludzie twierdzili, że w sposób nieuważny wysiadałam z samochodu, a to nieprawda - dodaje ofiara wypadku przy ulicy Lutyckiej.
Od redakcji: Nasze poprzednie informacje uzyskaliśmy od rzecznika policji, który w tamtym czasie stwierdził, że ofiara wypadku po wyjściu z samochodu chciał przejść przez jezdnię i wpadła pod nadjeżdżający rower.
(jkar)
Patrz też:
Wjechał na nią rowerzysta. Jest poważnie ranna