-Nie po raz pierwszy mamy sygnały o dzikim wysypisku w pobliżu bram wjazdowych do Ogrodów Działkowych "Granica" – przyznaje Robert Karelus, rzecznik prezydenta.- Niestety, aby ukarać sprawcę, trzeba go złapać na przysłowiowym gorącym uczynku. I prędzej czy później, tak się stanie.
Jak się dowiedzieliśmy, Straż Miejska ma informacje od anonimowego działkowca, że są to śmieci z terenów ogrodu.
- Niestety nie znaleźliśmy w nich dowodów , które pomogłyby nam zidentyfikować sprawcę – przyznaje rzecznik.
Zdaniem magistratu, w tym roku zdecydowanie spadła liczba dzikich wysypisk śmieci.
- Być może wiąże się to z nagłośnieniem podobnych spraw w mediach, szczególnie po zidentyfikowa-niu jednego z przedsiębiorców, który podrzucał śmieci na tereny miejskie – mówi Robert Karelus. - Sprawa została skierowana do Sądu Rejonowego, który ukarał go grzywną. Dwa mandaty powędrowały również do innych mieszkańców miasta, którzy podrzucali śmieci na tereny publiczne. Ostatnie dwa dzikie wysypiska funkcjonariusze odkryli - pierwsze przy drodze dojazdowej na Basen Mulnik; ktoś wysypał tam gruz i śmieci pochodzące z domowego remontu, i drugie przy przeprawie karsiborskiej - były to elementy plastikowe samochodu.
Rzecznik dodaje, że nadal są kłopoty z podrzucaną makulaturą wzdłuż ulicy Wojska Polskiego. W najbliższych dniach zostanie więc przeprowadzona kontrola umów na wywóz nieczystości zawartych przez prowadzących tam działalność handlową.
W ubiegłym roku usuwanie dzikich wysypisk kosztowało budżet miasta 140 tysięcy złotych.