Do zajęcia silników doszło podczas odprawy granicznej na wjazd do Polski pasażerów promu „Pomerania”, który przypłynął z Danii. Silniki, co do których Straż Graniczna ma podejrzenia, że są kradzione, ukryte były z bagażniku pojazdu. Damian L. oświadczył, że kupił je od obywatela Norwegii i okazał ręcznie spisaną umowę kupna-sprzedaży. Straż Graniczna w ramach pomocy prawnej ustali poprzez oficera łącznikowego, czy ich numery nie figurują w rejestrach silników utraconych na terytorium Norwegii. Jeśli okaże się, że silniki te rzeczywiście zostały kupione w Norwegii, mężczyzna ten narazi się na postępowania karno-skarbowe za nie uiszczenie należnych opłat celno-skarbowych za wwożone silniki. Norwegia, bowiem nie jest krajem-członkiem Unii Europejskiej, więc zgodnie z obowiązującymi przepisami zaraz przy wjeździe Damian L. miał obowiązek zgłosić służbom celnych wwóz silników, a tego nie uczynił.
Funkcjonariusze Morskiego Oddziału Straży Granicznej z Placówki SG w Świnoujściu wielokrotnie ujawniali już próby przemytu kradzionych silników na terenie Danii, Szwecji i Norwegii przez Polaków, a także prowadząc czynności wyjaśniające odzyskiwali takie silniki na terenie Świnoujścia i okolic.
Ostatnio, 13 września br. odzyskali w Szczecinie silnik zaburtowy Mariner. Informację o poszukiwaniach skradzione silnika funkcjonariusze uzyskali za pośrednictwem Narodowego Centrum Koordynacyjnego służb granicznych państw Regionu Morza Bałtyckiego. Czynności śledcze doprowadziły ich na aukcję Allegro, na której 44 letni mieszkaniec Szczecina, Andrzej G., wystawił na sprzedaż taki silnik. Wtedy w jednym z hangarów ujawnili oni zaburtowy silnik motorowy Mariner o numerach takich, jak na zgłoszeniu kradzieży przesłanym do MOSG przez Niemców. Dodatkowo wykryli jeszcze jeden silnik tej samej marki. Andrzej G. podał, że oba silniki nabył w takich samych okolicznościach od tej samej osoby.
Kmdr por. Grzegorz Goryński rzecznik prasowy komendanta Morskiego Oddziału Straży Granicznej im. płk. Karola Bacza w Gdańsku