iswinoujscie.pl • Środa [24.07.2013, 13:41:16] • Świnoujście

Junior pisze list

Ostatnio w mediach świnoujskich - w tym na naszej stronie internetowej - poruszony został temat juniorów Floty: ich wyników oraz zakończenia poprzedniego sezonu. Zarządowi klubu ich boiskowe rezultaty nie kojarzą się dobrze. Z kolei juniorom dobrze nie kojarzy się zakończenie rozgrywek.

Kibice świnoujskiej piłki nożnej mogli natknąć się na dyskusję, w której mało kto został postawiony w dobrym świetle. Aby sprawę rozjaśnić prezentujemy dziś stanowisko jednego z naszych juniorów (imię i nazwisko do wiadomości dziennikarzy strony internetowej), który napisał list, a potem odpowiedział na kilka dodatkowych pytań.
A zatem jak sezon 2012/2013 przebiegał z perspektywy juniora Floty?

- Przygotowania do rundy jesiennej przebiegały zgodnie z planem trenera - pisze nasz zawodnik. - Szkoda tylko, że nie udało się pojechać na obóz przygotowawczy z powodu niskiego budżetu. Trzeba też zaznaczyć, że co sezon brakuje nam zawodników z rocznika wiodącego, w każdym meczu braki wypełniane były chłopcami, którzy powinni jeszcze grać w juniorach młodszych. Rundę zaczęliśmy całkiem obiecująco, po pięciu kolejkach mieliśmy 8 punktów i bilans 2 zwycięstwa, 2 remisy i 1 porażka. Jednak reszta rundy to już niestety pasmo porażek z dwoma remisami. Wszyscy byliśmy zgodni, że stać nas było na więcej.
Co spowodowało dołek?

- Trudno teraz na to odpowiedzieć - twierdzi nasz zawodnik. - Podłamała nas porażka w 6 kolejce w Koszalinie z Bałtykiem i chyba zbyt długo ją rozpamiętywaliśmy. Przegraliśmy 1-2 i niewiele zabrakło nam do choćby kolejnego remisu. Zaczęliśmy się pogrążać z porażki na porażkę.

Nasz zawodnik przekonuje, że nie chodziło tylko o wyniki. - Chodzi także o kształtowanie młodych ludzi - pisze. - Trzeba przyznać, że kilka lat gry pod wodzą trenera Tomasza Błotnego nauczyło nas dyscypliny i ciężkiej pracy na treningach. Mimo wszystkich porażek i spięć w drużynie, bardzo miło wspominam tą rundę.
Dlaczego mile wspomina?

- Była świetna atmosfera w drużynie przez całą rundę i o tych kilku spięciach już się na pamięta - twierdzi junior Floty. - Spięcia wynikały głównie z porażek 0-1, czy 1-2, gdzie można było wygrać, a brakowało szczęścia lub przez czyjś indywidualny błąd traciliśmy bramki.

A potem przyszła piłkarska wiosna. - Do tej rundy niestety nie byliśmy przygotowani - uważa nasz junior. - Do tego dwóch zawodników z powodu poważnej kontuzji zakończyło grę. Brakowało nam piłkarzy.
Dlaczego brakowało?

- Większość chłopaków w Świnoujściu z naszego rocznika woli trenować sporty walki, niż grać w piłkę - odpowiada nasz zawodnik.
Do problemów doszły podziały w szatni. - Ludzie byli podzieleni na tych którzy chcieli, by trener Błotny został i tych, którzy widzieli potrzebę zmiany - informuje młody piłkarz. - Ja byłem jednym z tych, którzy uznali, że przyda się bardziej doświadczony trener. Trzy tygodnie przed rundą wiosenną poznaliśmy nowego trenera Krzysztofa Wierzbickiego. Na początku niektórzy buntowali się przeciwko nowo wprowadzonym zasadom, większość jednak starała się zaakceptować nowego szkoleniowca. Trener wprowadził nową taktykę, która okazała się bardziej skuteczna. Każdy z nas dawał z siebie w każdym meczu 110 procent.

Na czym polegała nowa taktyka?
- Chodzi grę w defensywie, a konkretnie krycie strefowe, którego nie mieliśmy wcześniej - twierdzi junior.
Później jednak było gorzej z wynikami. Nasz zawodnik twierdzi, że zmiana trenera przyniosła efekty, to jednak nie tak wielkie, jak tego oczekiwano. I stąd rozczarowanie: na boisku i poza nim.

Krzysztof Dziedzic.
Źródło: www.mksflota.swinoujscie.pl

Źródło: https://iswinoujscie.pl/artykuly/27758/