Miało być tak: przy kierowaniu ruchem samochodów na przeprawach, zamiast wymachiwać ręką, cumownicy posłużą się lizakiem drogowym. Dzięki temu żaden kierowca nie zarzuci im, że wykonali jakiś obraźliwy gest. Jak się długo czeka w upale na prom, to byle drobiazg może człowieka wyprowadzić z równowagi. Miało być więc profesjonalnie… Zakupiono 30 sztuk lizaków drogowych.
Od samych pracowników Żeglugi dostaliśmy jednak teraz informację, że lizaków stosować nie mogą, bo nie są do tego uprawnieni.
- Czymś takim może wymachiwać tylko policja – mówi jeden z nich, pragnący zachować anonimowość. – Jest problem.
Co się stanie z lizakami? Czy otrzyma je świnoujska komenda policji?
- Pracownicy Żeglugi Świnoujskiej nadal będą wyposażeni w lizaki drogowe - twierdzi Robert Karelus, prezydencki rzecznik.- Będą im służyć do zatrzymywania pojazdów, szczególnie w warunkach nocnych, na zasadach podobnych jak ma to miejsce chociażby podczas budowy dróg, gdy samochody poruszać się mogą jednym, wolnym pasem. Nie łączy się to z obowiązkowym szkoleniem , które muszą przejść osoby kierujące ruchem chociażby na skrzyżowaniach czy w publicznych pasach drogowych w mieście.