Regaty rozpoczęły się i zakończyły w Świnoujściu. Najdłuższy i najtrudniejszy etap był na trasie Darłowo - Dziwnów. Piotr Stelmarczyk określa te regaty jako pogoń za wiatrem. Tego bowiem żeglarzom właśnie brakowało do pełni szczęścia. Dopiero na ostatnim odcinku dobrze się rozwiało.
iswinoujscie.pl • Sobota [06.07.2013, 20:24:48] • Świnoujście
fot. Marta Konczalska
Zakończyły się regaty po zachodniopomorskim szlaku żeglarskim Bakista Cup 2013. W zmaganiach udział wzięło 101 żeglarzy na 34 jachtach - najwięcej ze Szczecina. Byli też wielbiciele żagli ze Świnoujścia. Emocji było sporo, ale na szczęście obyło się bez niebezpieczeństw. - W Darłowie zatonęła jedna kotwica, ale jest dobry pretekst, żeby tam teraz wrócić - mówi Piotr Stelmarczyk, jeden z organizatorów regat.
fot. Marta Konczalska
- Z inicjatywy Zbigniewa Jagniątkowskiego, wiceprezesa Zachodniopomorskiego Okręgowego Związku Żeglarskiego oraz gospodarzy marin, od kilku lat budowane i ulepszane są przystanie żeglarskie w ramach projektu Zachodniopomorski Szlak Żeglarski. W trakcie regat odwiedzamy porty - mówi Stelmarczyk.
fot. Marta Konczalska
W grupach zwyciężyli: I grupa KWR – „Antidotum” z kpt. Marcinem Mrówczyńskim, II grupa KWR – „Lady Dana” z kpt. Januszem Frączkiem, III grupa KWR –„Johanna” z kpt Piotrem Parzym, IV grupa ORC – „Bryza 33 z kpt. Tomaszem Piaseckim, V grupa oldtimery – „Bosmat” z kpt. Andrzejem Szwabą, VI grupa bez pomiarów – „Scorpena” z kpt. Cezarym Szymańskim, VII grupa bez pomiarów – „Lida Fin” z kpt. Markiem Antoniukiem. Wszyscy 101 żeglarze z 34 jachtów otrzymali od Komandora SEJK „Pogoń” Marka Czaji pamiątkowe certyfikaty. Kpt. Janusz Charkiewicz wręczył załodze „Antidotum” z kpt. Marcinem Mrówczyńskim historyczny Puchar „Gryfa Pomorskiego”. Puchar wraca do Muzeum Narodowego, a Marcin otrzymał jego miniaturkę.
Regaty trwały pięć dni. Ale plany są takie, żeby w przyszłym roku przedłużyć je do siedmiu dni.