W dniu wczorajszym odbyła się nadzwyczajna sesja Rady Miasta, na której radni oraz parlamentarzyści przysłuchiwali się argumentom strony społecznej, jaką są związki zawodowe, oraz argumentom połączonego zarządu obu spółek.
Jak już informowaliśmy radni podjęli uchwałę, apel, w którym zwracają się do najwyższych władz Rzeczpospolitej Polskiej z prośbą o wstrzymanie procesu konsolidacji i jednocześnie wnioskują o zweryfikowanie analiz ekonomicznych uzupełniając je o wariant dotyczący komunalizacji Morskiej Stoczni Remontowej S.A w Świnoujściu. Jednak gdyby w przypadku, wyniki dogłębnej analizy nie potwierdził korzyści ekonomicznych z zaproponowanego wariantu, przez Radę Miejską, wnioskuje o zlokalizowanie siedziby skonsolidowanej spółki w Świnoujściu. Uchwała został przyjęta jednogłośnie.
Ale jaka jest prawda o połączeniu obu stoczni? Czy ze sobie tylko znanych powodów, panowie z Funduszu Inwestycyjnego Mars nie zaciemniają trochę obrazu tej sprawy?
Już dzień wcześniej, podczas audycji radowej radioswinujscie.pl „Bez Ściemy”, przewodniczący NSZZ Solidarność Dariusz Sarnowski zarzucił władzom spółki, iż te wprowadzają wszystkich w błąd. Twierdząc, że rozpatrywany jest wariant połączenia spółek, gdy tymczasem, w rzeczywistości jest to przejęcie silniejszego podmiotu jakim jest Morska Stocznia Remontowa w Świnoujściu, przez podmiot słabszy ekonomicznie, jakim jest Stocznia Remontowa Gryfia. S. A.
Ku naszemu wielkiemu zdziwieniu, w rozmowie z naszym dziennikarzem prezes Lesław Hnat w pełni potwierdził słowa Sarnowskiego.
- Ja potwierdzam, to o czym mówią koledzy związkowcy. Z punktu widzenia kodeksu handlowego taki sposób łączenia nazywa się przejęciem spółki. Mamy tu do czynienie z fuzją przejęcia jednej firmy, przez drugą. W swoim projekcie wykluczyliśmy kwestię unii, a więc została tylko możliwość inkorporowania, mówiąc językiem prawniczym, przejęcia.- powiedział prezes Hnat
Dodajmy również, że odnosząc się do zarzutów przewodniczącego związków zawodowych Dariusza Sarnowskiego, że ten sposób przyjęcia powoduje również, że szczecińska stocznia „Gryfia” będzie miała umorzone wysokie należności w stosunku do skarbu państwa, prezes Hnat również nie zaprzeczył, mówiąc.
- W ustawie o podatku dochodowym od osób prawnych mamy przewidziane takie zjawisko gdy łączą się dwa podmioty, w tym wypadku dwie stocznie. Ustawodawca przewiduje, że jeżeli ktoś ma tak zwaną tarcze podatkową, to może ją wykorzystywać tylko wtedy, gdy jest spółką przejmującą. Prawnie nazywa się to sukcesja podatku dochodowego od osób prawnych i przewiduje, że tak zewidencjonowane straty jednej ze spółek właściciela można wykorzystać. I to jest właśnie to zjawisko, o którym mówił pan Sarnowski. – wyjaśnił nam prezes Lesław Hnat.
Jaka jest więc prawda o połączeniu obu stoczni? Jak się okazuj stoczniowcy ze Świnoujścia wcale nie przesadzają mówiąc o wrogim przejęciu. Czy po jakimiś czasie okaże się, że wszystkie inne negatywne przewidywania, łącznie z wyprzedażą majątku również będą miały miejsce?
My dotarliśmy również do dokumentu, który powstał dobrze ponad rok temu, a zatytułowano go „Restrukturyzacja Stoczni Remontowych należących do Funduszu Inwestycyjnego Mars”. Na jednej ze stron, na której zawarto koncepcje docelowego modelu zintegrowanego spółki Gryfia MSR , jako miejsce docelowe centrali od początku widniej zapis: Siedziba spółki w Szczecinie.
Zadajmy więc sobie pytanie. Po co te czary i ten cały teatr, który swoje apogeum miał na wczorajszej sesji rady miejskiej, skoro od dawna wiadomo, że połączona stocznia, której właścicielem jest fundusz Mars, będzie miała swoją siedzibę w Szczenienie, a z punktu widzenia prawnego jest to, po prostu przejęcie? Ale jak nie wiadomo o co chodzi, to pewnie chodzi o pieniądze. W omawiany przypadku gra idzie o bardzo duże pieniądze. Tylko dlaczego kosztem dobrze prosperującej firmy?
(JK Rze Pka)