Wciąż wielu mieszkańców a także turystów jeździ na rowerach. Podkreślają, że w Świnoujściu jest wiele dróg dla rowerzystów.
- To dobrze, że miasto robi ścieżki – mówi Piotr Kobyliński, który jeździ często na rowerze ze znajomymi. – Tylko czemu, skoro już wydajemy pieniądze na ścieżki, są jakby niedokończone?
Chodzi o to, że na przykład na ścieżce przy ulicy Wojska Polskiego tuż po zmroku nie da się jechać.
- A teraz tak szaro robi się przecież coraz wcześniej – mówi Karolina Końska, która jeździ rowerem do Niemiec. - Także już około godziny 18 robi się tutaj ciemno. A to ścieżka, która prowadzi do granicy. Wielu Niemców przyjeżdża do nas na rowerach. Niektórzy rekreacyjne a inny bo ni da się przejechać samochodem. Wiele razy widziałam jak wracają ulicą, bo na ścieżce było za ciemno.
Nie tylko rowerzystom z Niemiec przeszkadza brak oświetlenia. Wielu mieszkańców osiedla Posejdon jeździ rowerami w tym miejscu.
- Mamy taka trasę: najpierw ścieżka na Wojska Polskiego, potem przez 11 Listopada, aż na Krzywą (tam niestety ulicą) i z powrotem – mówią Jarek i Kuba, dwóch gimnazjalistów, którzy mieszkają przy ulicach Fredry i Kossaków. - Jak tu jednak jeździć po ścieżce, kiedy nic nie widać. Na 11 Listopada nie ma problemu, bo ścieżka jest zaraz przy ulicy i tam świecą latarnie.