Metod jest tyle ilu ludzi. Bo na to, że „non omnis moriar” po cichu każdy z nas liczy.
I mamy już nawet dowód, że tak jest. To dzisiejszy dzień. Ci, którzy odeszli wracają. Rozmawiamy z nimi, uśmiechamy się do zdjęć na nagrobku. Prosimy ich o pomoc, bo są mądrzejsi od nas o to jedno wielkie doświadczenie... W nagrobnym krzyżu kryje się dziś to wszystko, co tak zapamiętaliśmy; uśmiech matki, dobroć babci, ojcowska troska, życzliwość przyjaciela. Dziś osnute ogniem zniczy, ale wciąż żywe jak ten płomień na wietrze.
Z roku na rok coraz więcej ich. W tym roku szczególnie bolesne są jeszcze wspomnienia związane z wypadkiem pod Grenoble. Ale przecież nie idziemy dziś z ogniem by płakać. Z ogniem zawsze łatwiej odnaleźć drogę….