- Pracownicy zerwali płytki ze ściany, wstawili nowe rury i poszli. Zostawili mnie z tym wszystkim zapewniając, że następnego dnia przyjdzie kafelkarz i doprowadzi pomieszczenie do takiego stanu, w jakim było przed ich wizytą – mówi zrozpaczona mieszkanka bloku przy ulicy Rybaki.
Pani Anna do dnia dzisiejszego nie doczekała się wizyty obiecanego kafelkarza. - Kupiłam kafle, zamówiłam sprzątaczkę, zapłaciłam jej z góry. A teraz co ma sprzątać skoro nikt kto miał ułożyć płytki nie zjawił się? - pyta rozżalona. W mieszkaniu pani Anny panuje bałagan. Mieszkanka wciąż bowiem czeka na wizytę obiecanego kafelkarza.
Nasza rozmówczyni twierdzi, że pogotowie techniczne ze spółdzielni „Słowianin” zapewniało ją, iż wszystko będzie w takim stanie, jak przed remontem. Dlaczego tak się nie stało, postanowiliśmy zapytać w zarządzie spółdzielni. Do czasu publikacji materiału odpowiedzi nie otrzymaliśmy.