Sami kuracjusze są świadomi pokus, ale do sprawy podchodzą rozsądnie. - Alkohol nie pomaga, tylko szkodzi. Tym bardziej, że tu mamy zabiegi i dostajemy lekarstwa - przyznają.
Według rzecznika prezydenta Świnoujścia, Roberta Karelusa, konieczny jest umiar. - Żadna prohibicja, począwszy od amerykańskiej, a skończywszy na tej ze stanu wojennego, nic dobrego nie przyniosła - komentuje urzędnik.
Inaczej do sprawy podchodzi prezes Uzdrowiska Świnoujście - Dariusz Śliwiński. - To nie są wakacje, tylko lecznictwo. Warto więc na ten czas ostudzić chęć spożywania alkoholu - mówi Śliwiński i dodaje, że decyzja NSA obejmie tylko jeden lokal uzdrowiska.
Prezes Śliwiński podkreśla także, że codziennie wieczorem pracownicy robią obchód. Jeżeli kuracjusz będzie nietrzeźwy, wtedy odeślą go domu. Takich przypadków jest od 1 do 2 rocznie.