Akcję odławiania dzików przeprowadzono w ubiegłym roku, kiedy zawiodły inne metody przeganiania tych zwierząt z miejsc publicznych. Dziki biegały m.in. po promenadzie, Parku Zdrojowym i Chopina. Niszczyły zieleń. Do lasu wracały niechętnie.
- Odławianie dzików i wywożenie ich poza wyspę Uznam to tylko jeden ze sposobów ograniczania liczby tych zwierząt w danym miejscu, a jednocześnie ich wchodzenia na tereny zamieszkane przez ludzi – mówi Robert Karelus, rzecznik prezydenta.- Podczas ubiegłorocznej akcji w ten sposób z wyspy Uznam wywieziono 12 sztuk dzików na 15 wyjątkowo uciążliwych, których obecność stwierdzono w pasie nadmorskim. Na razie nie ma potrzeby wznawiana odłowu.
Zdaniem rzecznika, dziś wzrost populacji dzika i szkody jakie czynią te zwierzęta to większy problem dla… Niemców.
Gdyby zwierzyna postanowiła jednak wybrać stronę polską i pojawiła się w miejscach, gdzie przebywa dużo ludzi, prezydent w porozumieniu z miejscowymi kołami łowieckimi , podejmie decyzję co do wyboru metody, aby ograniczyć obecność dzików na terenach zaludnionych - informuje magistrat.