Mijamy Gryf i jak zawsze miły Indianin lub inny człek z Ameryki Łacińskiej prezentuje swoje wokalne umiejętności... Jak zawsze grupa słuchających gapiów... A tam w środku okręgu Bliżej Nieokreślona Niewiasta - Nawalona Jak Dzwon Zygmunta - Prezentuje Taniec ups... nie Indiański lecz Pijanego Mistrza... a łaszki które z niej zwisają jakoś tak dziwnie wyglądają... no tak jak by dopiero co z dżungli wypełzła... Oj biedula nie chciała już słuchać dywagacji kumpli z ławki na tematy Pierwszo Majowe - postanowiła ukazać swe wdzięki grupie ludzi oglądających występy i patrzących na Menelkę z niedowierzaniem...
Ale finał dopiero przed nami... dochodzimy do Słodkiego Centrum a tam jegomość z dwoma kulami, opartymi o ławkę, nawalony jak stodoła odsypia trudy zaczepiania ludzi... Trochę tak jakbyśmy byli w zoo bo wszyscy oglądają gwiazdora na ławce w pozycji embrionalnej...
A na deser w ten piękny słoneczny dzień widzimy na załączony obrazku cocktailowych panów, którzy zmęczeni żebraniem i obalenie paru buteleczek Wina marki Wino - jak przystało na Dzień 1 Maj - koloru czerwonego... Odpoczywają na łonie natury spokojnie sobie drzemiąc i śniąc o niebieskich migdałach...
Nie jeden z nas po trudach spaceru też by na pewno tak zaległ na trawce ale niestety panowie w niebieskich uniformach na pewno szybko by wytłumaczyli nam, że to nie jest miejsce do leżenia...
A im Kto To Wytłumaczy???
Pozdrawiam - Spacerowicz ze Świnoujścia