Pan Józef był dobrze znany świnoujskiemu streetworkerowi. Andrzej Zieliński odwiedzał go regularnie w bunkrze na wydmach, starał się przekonać do wyjścia z bezdomności. W sobotę, przed 15.00 po raz kolejny zajrzał do bunkra. Mężczyzna już nie żył. Ciało odnaleziono w jednym z dwóch bunkrów położonych na wydmach na lewo od przejścia łączącego hotel Interferie Medical Spa z plażą.
To był jeden ze stałych podopiecznych streetworkera. W tym bunkrze mieszkał półtora miesiąca. Zieliński opowiadał o jego losie. Wspominaliśmy o nim również na łamach portalu iswinoujscie.pl gdy przybliżaliśmy naszym czytelnikom na czym polega praca streetworkera.
fot. Sławomir Ryfczyński
Ten nieraz wspominał o osobach, które szczególnie ciężko przekonać do wyjścia z bezdomności. Nie spodziewał się jednak, że ta akurat historia będzie miała tak tragiczne zakończenie.
O martwym mężczyźnie Andrzej Zieliński powiadomił Policję. Natomiast pewne to fakt, że przy zmarłym nie znaleziono alkoholu. Czekamy na wyniki dochodzenia w tej sprawie.