Do wycieku doszło podczas wybalastowywania statku.
- Prawdopodobnie doszło do jakiejś awarii. Do wody balastowej dostało się paliwo ciężkie. Mimo postawienia zapory przeciwolejowej część zanieczyszczeń wydostała się poza port – mówi Andrzej Borowiec Urzędu morskiego w Szczecinie.
Akcję zbierania zanieczyszczeń prowadziła Morska Służba Poszukiwania i Ratownictwa SAR, która łącznie w czwartek i piątek zebrała ok. 6 ton zanieczyszczeń.
- Prowadzimy postępowanie wyjaśniające, jak doszło do tego, że statek przypuszczalnie miał paliwo ciężkie w zbiornikach balastowych – tłumaczy Ewa Wieczorek, rzecznik prasowy UMS. - Monitorujemy także wody portowe i wybrzeże. Zanieczyszczenia wyrzucone na brzeg są zbierane i usuwane przez nasze służby, m.in. na plaży pomiędzy Lubiewem a Międzyzdrojami.
Armator może ponieść karę nawet miliona złotych.