Ten utwór to dedykacja dla ludzi, którzy wspierają nas bez względu na okoliczności i upływ czasu. Stanowi hołd dla ich miłości i troski oraz przysięgę, że odwdzięczymy się za ich dobre uczynki. hip-hopowa odezwa z elementami soulu wprowadza zamęt nie tylko na rynku muzycznym, ale także w naszych duszach.
Nakręcony do utworu teledysk utrzymany jest w klimacie zadumy. Obraz nieustannie przesuwa się, a my wciąż widzimy Ladi6 w ciemnym pomieszczeniu, w którym otaczają ją coraz to inni ludzie. To bardzo ciekawy pomysł na ukazanie niezwykłości jednostek, o której często zdarzamy się zapominać.
Ladi6 pochodzi z Nowej Zelandii. Jej dwa pierwsze albumy – wydany w 2010 "Time is not much" oraz "The liberation of…", który ukazał się rok później od razu spotkały się z przychylnością zarówno publiczności, jak i krytyków. Młoda piosenkarka współpracowała już z wieloma artystami, takimi jak 50HZ, Shapeshifter czy Fat Freddies Drop. Niebanalne dźwięki i szczerość przekazu wydeptują Ladi6 szeroką ścieżkę do międzynarodowej kariery.