Szczecińska Platforma Obywatelska czekała na wyniki wyborów w klubie Grand Cru. Kiedy ukazały się na telebimie sala dosłownie oszalała. Lider partii w regionie Sławomir Nitras przyznał, że nie wierzył, iż PO może rządzić samodzielnie. Dodał, że tak dobry wynik PO zawdzięcza wysokiej frekwencji.
- Gdyby była frekwencja na poziomie 40 procent Platforma tych wyborów by nie wygrała. Osiągnęliśmy ogromny sukces, udało się nam wyzwolić energię Polaków - skomentował Nitras.
Szczeciński PiS zebrał się w klubie Szafa. Kiedy zbliżał się koniec ciszy wyborczej na wynik wyborów czekała niewielka grupa osób, między innymi poseł Leszek Dobrzyński. Przyznał, że wcześniej otrzymał sygnały z Warszawy o porażce PiS-u w wyborach. Dobrzyński dodał, że jego ugrupowanie będzie bacznie obserwować rządy Platformy Obywatelskiej.
- Rozliczymy PO zarówno ze złożonych obietnic, jak i ze spraw typu grupa posłanki Sawickiej. Na pewno nie będziemy opozycją tak awanturniczą, chuligańską i skandaliczną jak PO - powiedział Dobrzyński.
W Samoobronie, która nie wejdzie do parlamentu wielkie rozczarowanie. - Jestem zawiedziona, nie ukrywam. Nie może być tak, że ludzie o takich samych poglądach będą decydować o pewnych sprawach. Szkoda, że nie ma mniejszych ugrupowań - uważa kandydatka na parlamentarzystę Grażyna Kochańska.
Kazimierz Ziemba, prezes zachodniopomorskiego PSL twierdzi, że jego partia jest zadowolona z wyniku wyborów. - Jest dobry wynik, choć liczyliśmy, że będzie dwucyfrowy, na poziomie 10 procent. Jesteśmy do tego, żeby tworzyć koalicję i rządzić Polską - podkreślił Ziemba.
Stanisław Wziątek powiedział, że LiD osiągnął oczekiwany wynik, ale liczy, że w Szczecinie będzie wyższy. - Wybory dały trzy dobre dla nas informacje - skrajnie populistyczna Samoobrona nie dostała się do Sejmu, skrajnie prawicowa LPR również nie dostała się do Sejmu, a fałszywa polityka Prawa i Sprawiedliwości się nie sprawdziła - powiedział Wziątek.