Apetyty mocno się wzmogły po pierwszym udanym meczu we Wrocławiu, który odbył się równo miesiąc wcześniej, a ostygły po występach biało-niebieskich w lidze. Nikt jednak w środę nie będzie myślał o meczach z Olimpią ani Polonią.
Przypomnijmy, że pierwsze spotkanie, 27 lutego we Wrocławiu wygrali mistrzowie Polski 3-2, po bramkach Krzysztofa Ostrowskiego, Waldemara Soboty i Piotra Ćwielonga dla Śląska oraz Bartłomieja Niedzieli i Krzysztofa Bodzionego dla Floty. Mecz był bardzo dramatyczny (oba zespoły kończyły go w dziesiątkę) a Flota przegrała pechowo obejmując prowadzenie w pierwszej (formalnie szóstej, ale piłka była w grze ledwie pół minuty) i 26 minucie, zaś gospodarze wyszli na prowadzenie w ostatniej minucie czasu doliczonego. Nie czas jednak płakać nad rozlanym mlekiem. Wynik 3-2 z pierwszego meczu oznacza, że Flota aby awansować do półfinału musi wygrać 1-0, 2-1 lub różnicą co najmniej dwóch bramek. Śląsk awansuje jeśli wygra, zremisuje lub przegra jedną bramką ale strzelając co najmniej trzy gole (np. 3-4). Dogrywka nastąpi tylko przy stanie 3-2 dla Floty. Na zwycięzcę czeka krakowska Wisła; pierwszy mecz odbędzie się 10 kwietnia na boisku zwycięzcy dwumeczu Flota - Śląsk, rewanż tydzień później w Krakowie.
Nazwa WKS Śląsk zawsze budziła szacunek i respekt. Fakt, że na początku bieżącego wieku popadł w głęboki kryzys, zapoznając się nawet z trzecia ligą ale już się pozbierał i od pięciu lat gra ponownie w ekstraklasie, czego zwieńczeniem było ubiegłoroczne mistrzostwo Polski. Wcześniej taki wyczyn miał miejsce w roku 1977. Dziewięciokrotnie wrocławianie uczestniczyli w europejskich pucharach, w tym raz - w sezonie 1976/77 - dotarli do ćwierćfinału Pucharu Zdobywców Pucharów. Armia reprezentantów Polski z orłami Górskiego i Piechniczka Władysławem Żmudą, Romanem Wójcickim, Lesławem Ćmikiewiczem i Ryszardem Tarasiewiczem.
Przegrany skoncentruje się wyłącznie na lidze, a oba zespoły mają o co grać. Śląsk walczy o obronę mistrzowskiego tytułu, choć zadanie jest bardzo trudne, gdyż wrocławianie pogubili trochę punktów także wiosną i do prowadzącej Legii Warszawa tracą już osiem punktów. Dlatego jest wielce możliwe, że nastawią się właśnie na Puchar Polski. Ale i tu droga nie będzie łatwa, trzeba jeszcze będzie pokonać Wisłę a sam udział w finale nie musi oznaczać europejskich pucharów. Flota jak wiadomo miała nieudany start w lidze, który mocno powiększył znak zapytania przy awansie do ekstraklasy. Zapowiada się więc bardzo ciekawy mecz, w którym nikt nie będzie się oszczędzał.
Środowe spotkanie będzie okazją do wspomnień dla dwóch zawodników. Krzysztof Żukowski w latach 2010-11 był piłkarzem Floty, odwrotnie w latach 1999-2001 Arkadiusz Aleksander.
Obok meczu na murawie zanosi się także na pojedynek na trybunach. Śląsk to uznana marka także na polu kibicowskim, z Wrocławia wybiera się około dwustu fanów. Dla naszych oczywiście ten mecz jest wydarzeniem wyjątkowym. Zachęcamy do gorącego dopingowania swych drużyn, apelujemy jednakże o zachowanie granic dobrego smaku.
Jeśli chodzi o stan boiska, to jak piszemy niżej, jest ono już odśnieżone, prognozy nie zapowiadają intensywnych opadów, wszystko więc wskazuje, że tym razem mecz odbędzie się bez przeszkód. Oby tak się stało, dość już mamy walki z zimą.
Przypominamy, że bilety (25 zł normalny, 12 ulgowy) można nabywać we wtorek w godzinach od 15:00 do 18:00 oraz w środę od 9:00 rano.
Waldemar Mroczek