Spora część mieszkańców Świnoujścia również przyłączyła się do tej ogólnoświatowej akcji. Byli jednak i tacy, którzy nic sobie z tego nie robili. Być może, część – wręcz ostentacyjnie, pozostawiła mieszkania w pełnej iluminacji. Niektórzy mieszkańcy może nawet nie zapoznali się z argumentami ekologów. „Godzina dla ziemi” – takie hasło nosi organizowana już od lat akcja, mająca w spektakularny sposób uświadomić ludziom, że zasoby energii naszej planety nie są niewyczerpalne. Powinniśmy i możemy w sposób bardziej racjonalny gospodarować energią. Przy okazji akcji „godzina dla ziemi” ekolodzy przypominają również, że to, w dużej mierze nieroztropność człowieka przyczynia się do niepokojących zmian klimatycznych na ziemi.
Podobnie jak w wielu innych miejscach, także w Świnoujściu, akcja WWF nie od razu spotkała się z powszechnym zrozumieniem. Już jednak w tym roku dało się zauważyć spory odzew mieszkańców. Były budynki i całe kwartały, które dosłownie utonęły w ciemności. Na drugim biegunie stanęli Ci, dla których nie tylko wyłączenie światła na godzinę stanowi problem ale nawet zmiana klasyczne żarówki na energooszczędną.
Kilka minut po 20.30 śledziliśmy doniesienia z różnych miejsc świata. W symbolicznej ciemności utonęły największe metropolie od San Francisco po Sydney. Wygasły iluminacje potężnych drapaczy chmur i znanych perełek architektury. Świat dał sygnał, że chce by energii starczyło na ziemi także dla przyszłych pokoleń.