Joanna Agatowska: Boimy się niezadowolenia ze strony rodziców 6-latków. Zobacz film!
fot. Adam Strukowicz
Jak to jest z tą reformą w szkolnictwie? To pytanie zadaje sobie chyba każdy rodzic 6-latka, który już w tym roku obowiązany będzie wysłać swoją pociechę do pierwszej klasy szkoły podstawowej. – Moje 6-letnie dziecko chodziło do klasy z 8-latkiem. To kolosalna różnica wiekowa w rozwoju dziecka – zauważyła jedna z uczestniczek poniedziałkowego spotkania w siedzibie Fundacji „Akademia Każdego Wieku”.
Jak się okazuje, główną obawą rodziców jest to, że ich dzieci mogą trafić do klasy z dziećmi niemal o dwa lata starszymi.
- Mój syn jest obecnie w drugiej klasie. Do szkoły został wysłany jako sześciolatek. Byłam na wszystkich zebraniach dotyczących organizacji i przygotowania do przyjęcia dzieci do szkoły. Pani dyrektor tej szkoły obiecywała, że będzie klasa złożona z sześciolatków i uda się ją zorganizować od września. Okazało się jednak, że dzieci te są rocznikowo wymieszane i w klasie do której chodził mój syn jest taka sytuacja, że między dziećmi niektórymi jest różnica prawie dwóch lat. W wieku między 6 a 8 lat to jest różnica kolosalna, w rozwoju dziecka, w jego sprawności manualnej i emocjonalnej. Nie jestem więc w stanie uwierzyć w to, że będą klasy jednolite rocznikowo – stwierdziła jednak z uczestniczek spotkania.
fot. Adam Strukowicz
Wątpliwości szybko rozwiała Joanna Agatowska, zastępca prezydenta.
- Z tym problemem zetknęliśmy się już w zeszłym roku. Prowadząc akcję promocyjną liczyliśmy na to, że rodzice będą zainteresowani tym, żeby wysłać swoje dzieci do szkoły, z różnych względów. Mieliśmy nadzieję, że dzieci będzie tak dużo, abyśmy mogli utworzyć klasy jednolite wiekowo. Gdyby tych dzieci 6-letnich w tej klasie pierwszej było np. 20, to taka klasa by powstała. Niestety decyzja rodziców była taka, że tych dzieci poszło 6, czy 7. Nie było więc możliwości w sposób fizyczny ani ekonomiczny, aby taką klasę otworzyć. Ze względu na to, że koszt utworzenia takiej klasy to koszt ok. 100 tys. złotych rocznie. Z takim problemem możemy zetknąć się również i w tym roku, a także przyszłym. Naszym zamierzeniem jest aby dyrektorzy szkół tworzyli takie klasy jednolite wiekowo. Nie będzie już mieszania, ale może się tak jeszcze zdarzyć – tłumaczyła.
fot. Adam Strukowicz
Zastępca prezydenta podkreśliła jednak, że boi się niezadowolenia ze strony rodziców. Co jest, jak podkreśla, oczywiste. - Jedni są zadowoleni z tych zmian i w pełni je akceptują. Inni natomiast są temu całkowicie przeciwni i nie kryją niezadowolenia – przyznała.