iswinoujscie.pl • Niedziela [10.03.2013, 08:58:58] • Świnoujście

Sajgon w centrum Warszowa

Sajgon w centrum Warszowa

fot. Czytelnik

Z wypowiedzi Roberta Karelusa i policyjnych statystyk mogłoby wynikać, że Warszów to całkiem spokojna dzielnica. I tylko media i panikarze nagłaśniają jakieś drobne zdarzenia. List od jednego z mieszkańców nie pozostawia jednak złudzeń. Dzielnica ulega degradacji. Ludzie z marginesu mają zły wpływ na mieszkańców, którzy żyją normalnie. Są dla nich także zagrożeniem. Zdaniem świnoujścianina, do tego wszystkiego doprowadziły nasze władze.

Mieszkaniec Świnoujścia, za pośrednictwem naszego portalu, pragnie się podzielić z władzami miasta swoimi spostrzeżeniami.

Sajgon w centrum Warszowa

fot. Czytelnik

- Narobiliście dużo złego mieszkańcom Warszowa, grupując wszystkich „socjalistów”, tych złych i dobrych w jednym budynku przy ulicy Modrzejewskiej 20 - pisze świnoujścianin (imię i nazwisko do wiadomości redakcji). - Oczywiście, są wśród nich mieszkańcy, którzy z różnych przyczyn, w tym losowych, nie poradzili sobie z otaczającą rzeczywistością. Są to z reguły ludzie „normalni”, którzy nie sprawiają żadnych problemów w osiedlu. W tym przypadku należy im współczuć, że znaleźli się w tym budynku, często wraz z całymi rodzinami. Niestety, większość to elementy zatwardziałe, stroniący od wody (nie mylić – ognistej), mydła, pospolitej kultury. Takich „uodparniaczy” po Warszowie krąży wielu. Nie mają oni swoich orbit, gdyż trasę wytyczają im promile we krwi. Piją wszędzie, śmierdzą wszędzie. Rynek, pobliskie skwerki, a na nich porozrzucane śmieci, butelki – to ich znak rozpoznawczy i powszedni. Ich wszechobecność staje się coraz bardziej męcząca i uciążliwa. „Uodparniacze” sami sobie udowadniają, że są i będą poza przeciętnym, normalnym społeczeństwem. W żaden sposób, nie starają się asymilować i identyfikować z rdzennymi mieszkańcami Warszowa. Twierdzą oni, że tu mieszkają tylko z przypadku i chwilowo. Niestety, rzeczywistość jest bezwzględna – nie mieszkają, a bytują i…… nie krótko.

Sajgon w centrum Warszowa

fot. Czytelnik

Nasz Czytelnik zauważa, że „uodparniacze” zaczynają mieć ogromny wpływ na znaczną część mieszkańców osiedla.

- Zachowania tych ludzi – pisze świnoujścianin - stwarzają ogromne zagrożenia w postaci: negatywnego wpływu na psychikę i osobowość młodych ludzi i dzieci ( wszechobecny alkohol, narkotyki, wulgaryzmy). Doszło do obniżenia tzw. masowej kultury na ulicy i w miejscach użyteczności publicznej.

Zdaniem świnoujścianina, „uodparniacze” stwarzają też zagrożenie epidemiologiczne. Brudni, śmierdzący przebywają w sklepach. Załatwiają swoje potrzeby fizjologiczne gdzie popadnie. Wystarczy zaś przejść się w okolice wspomnianego budynku socjalnego, by zobaczyć brud, odpady spożywcze, przepełnione śmietniki.

Źródło: https://iswinoujscie.pl/artykuly/25816/