Zapytaliśmy o tę sprawę Irenę Kurszewską. Radna PO zupełnie się z tą opinią nie zgadza.
- W negatywnej ocenie tej transakcji nie byliśmy odosobnieni. Pisała o niej lokalna prasa, a rodzimi inwestorzy znający stawki dzierżawy w gminie pytali, dlaczego im się nie umożliwia tak korzystnych warunków. – odpowiada nam radna Kurszewska
My dotarliśmy także do oryginalnych zapisów umowy między firmą Hotele Spa dr Irena Eris, a miastem i gmina Świnoujście.
W punkcie 6 umowy widniej zapis o czynszu dzierżawnym, który został wyciemniony na 0, 10 zł (słownie dziesięć groszy) za metr kwadratowy terenu plus podatek VAT.
Dodajmy, że tak niska stawka miała obowiązywać na okres od dnia zawarcia umowy, aż do trzech lat wynajmu od wydania prawomocnej decyzji o warunkach zabudowy.
Następny podpunkt tego paragrafu w umowie mówi o tym, że wycena metra kwadratowego wynajmowanego terenu wzrasta do kwoty 1,0 zł (słownie jeden złoty) za metr kwadratowy wynajmowanego terenu plus VAT po okresie, o którym mowa w punkcie poprzednim.
Jak w tamtym czasie na jednej z sesji RM Świnoujście mówił jeden z radnych, przetarg tego terenu pozwoliłby miastu osiągnąć znacznie wyższą cenę aniżeli stawka określona w umowie, bo w tym okresie, jak się okazuje żaden inny przedsiębiorca nie miał tak komfortowych warunków umowy najmu jak firma Hotele Spa dr Irena Eris.
- Prawna interpretacja ustawy o gospodarce nieruchomościami przy tej dzierżawie również budziła wątpliwości. – przypomina nam radna Kurszewska. - Uważam, do dziś, że najlepszą formą jest przetarg, a dookreślenie w warunkach przetargu przeznaczenia terenu gwarantuje określoną przez miasto zabudowę. Jeśli doszłoby do przetargu i wygrałaby go Pani Eris również byłabym zadowolona, ponieważ w tej sprawie nigdy nie występowaliśmy przeciwko tej firmie a chodziło o sposób w jaki prezydent chce to zrealizować i że za tak niską cenę. Stwierdzenie Pani Agatowskiej, że my jesteśmy winni zerwania umowy z firmą Pani Eris jest jedynie polityczną nagonką, ponieważ na początku grudnia 2008 r podczas prezentacji przyszłego obiektu Pani Eris wraz z mężem zapewniała, że nie widzi żadnych przeszkód dla realizacji tej inwestycji, a na początku stycznia 2009r rozwiązuje umowę? Po zapewnieniach o braku przeszkód do realizacji tej inwestycji późniejszy powód wycofania się jest moim zdaniem po prostu śmieszny - dodaje w sprawie Irena Kurszewska.
Jednakże jak wiadomo, Przewodniczący Rady Nadzorczej firmy, Henryk Orfinger swego czasu wystosował list otwarty, w którym cała winę za odstąpienie od tak korzystnej dla firmy umowy zrzucił na działania radnych świnoujskiej PO.
Jaka więc jest prawda o prawdziwych powodach rozwiązania tak korzystnej umowy dla tej firmy? Bo trudno uwierzyć w to, by przedstawiciele tak sprawnie zarządzanej firmy unosili się honorem nie patrząc na zyski i odstąpili od umowy.
Nieoficjalnie jednak mówi się, że firma nie dostał w owym czasie kredytów bankowych pod świnoujską inwestycje. Jednak te informacje niestety są niepotwierdzone z powodów tajemnicy handlowej banku i jej klientów i można traktować je jako plotkę ze świat biznesu.
Teraz firma będzie budował Hotel w Polanicy-Zdroju i budowa może ruszyć już w marcu.
Dziwi jednak również tak nagły powrót tego dość starego tematu ze strony urzędującego SLD w osobie wiceprezydent Joanny Agatowskiej w programie TV Szczecin. Ale widać polityka rządzi się własnymi prawami.
(jkar)