Po naszych pierwszych artykułach mieliśmy nadzieję, że ktoś poczuje się do pomocy. Nie zawiedliśmy się o tyle, że los naszego „Robinsona’ rzeczywiście zainteresował zdawałaby się właściwe osoby. Świadkiem „interwencji” byli czytelnicy iswinoujscie.pl, m.in. osoba, która jako pierwsza dała nam sygnał o skandalicznych warunkach w jakich przetrzymywane jest zwierzę. Dzięki niej wiemy także jak przebiegła „interwencja”. Na wizję lokalną przybyli pracownicy schroniska dla zwierząt, Policja, strażacy, Powiatowy lekarz Weterynarii… . Przyszli i stwierdzili, że pies przebywa w skandalicznych warunkach, że trzeba by podnieść mu budę żeby nie tkwiła zanurzona w wodzie. Być może coś więcej z tej interwencji by wynikło, być może pracownicy schroniska zdecydowaliby się zabrać „Robinsona” tyle tylko, że nikt nie miał odpowiednio dużych kaloszy…
-„Przyszli, popatrzyli, może spisali jakiś protokół… Na działkę nikt nie zdołał wejść.. Cóż to chyba oczywiste, że zdrowie ludzi jest ważniejsze niż jednego psa. Z drugiej jednak strony, zakrawa na kpinę gdy taka „armia” wyspecjalizowanych funkcjonariuszy publicznych pozostaje bezradna przed zalaną działką.”- relacjonuje nam czytelnik iswinoujscie.pl Niemoc jaką się wykazali w takiej wydawałoby się oczywistej sytuacji jest porażająca.
Przy okazji mamy apel do naszych czytelników. Może ktoś dysponuje nieprzemakalnymi tzw. Kaloszami –rybaczkami dla naszych funkcjonariuszy!? Pomóżmy uwolnić podtopionego zwierzaka!