Wszyscy uczestnicy Sylwestrowej zabawy w domku przy ulicy Wiklinowej wyszli na dwór, tuż przed północą. Zaczęło się odliczanie, otwieranie szampanów i ustawianie rakiet do wystrzelenia. Niestety stało się coś, czego rodzice 5-letniej dziewczynki nie spodziewali się. Rakiety wystrzeliły, a dziecko zostało uderzone plastikowym odłamkiem petardy. Wtedy jeszcze nic nie wskazywało na tak tragiczny finał.
Po powrocie do domu 5-latka straciła przytomność. Wezwano pogotowie. Dziewczynki nie dało się jednak uratować.
Wszyscy dorośli, którzy brali udział w imprezie i opiekowali się dziećmi byli trzeźwi – czytamy na wp.pl.