Pan Edmund podkreśla, że w kolejce stał niemal godzinę.
- Wciąż dochodziły następne osoby. Kolejka przesuwała się do przodu w żółwim tempie – napisał na kontakt@iswinoujscie.pl nasz Czytelnik. - Rozumiem, że praca jaką wykonują panie wymaga spokoju i dokładności, bo w pośpiechu nie trudno o pomyłkę. Biorąc to jednak pod uwagę, powinno otworzyć się kolejne okienka – dodał.
Czytelnika zaskakuje również fakt, że w pomieszczeniu świecą się niemal wszystkie żarówki. Żartuje, że gdyby otwartych było proporcjonalnie tyle okienek, ile świeci się żarówek, żaden z klientów banku z pewnością nie skarżyłby się na funkcjonowanie placówki.