Nasi rozmówcy podkreślają, że to dopiero tak ostre posunięcie uzmysłowiłoby politykom jak wygląda sytuacja w naszym mieście.
- Po prostu jak człowiek sam nie stanie w tej kolejce tyle czasu, to nie wie jak to jest - mówi Damian. - Skarg i narzekań można posłuchać a potem i tak zrobić, co innego.
Oczywiście pas uprzywilejowany zostałyby dla karetek pogotowia, policji czy straży pożarnej.
- Z jakiej racji jednak politycy (w końcu to tacy sami ludzie, jak my) mają być uprzywilejowani, na przykład jak erka?! - zastanawia się pani Joanna.