- Można zrozumieć i pochwalić czyszczenie z liści ścieżek, uliczek, żeby było bezpiecznie i ładnie, ale nie mogę zrozumieć skąd determinacja w zbieraniu i wywożeniu liści z trawników i spod drzew. Liście do wiosny się rozłożą i ponownie „wrócą” do ekosystemu w pewnym stopniu go wzbogacając – tłumaczy Czytelnik, sugerując jednocześnie, że wywożenie niepotrzebnych dodatkowych ton liści, to dodatkowe koszty.
- Lepiej byłoby zapłacić ludziom za wywiezienie stale nowych „nierozkładalnych” śmieci z wydm czy okolicznych lasów – podpowiada mieszkaniec.