Bramę wjazdową na działki przy ulicy Szkolnej zamontowano dość niedawno. Wcześniej brama była, ale zamykana na kłódkę. Nie było problemem jej przecięcie, co miało zresztą miejsce niemalże każdego miesiąca.
Teraz sprawę rozwiązano i zamiast bramy na kłódkę, zamontowano bramę z zamkiem. Problem jest jednak w tym, że nikt tak naprawdę nie wie, kto ma do niej klucz. Szczególnie zaskakujące jest to, że, jak się okazuje, nie posiada go nawet pogotowie ratunkowe.
Cała sprawa nie wyszłaby na jaw gdyby nie niedzielna interwencja pogotowia ratunkowego.
- Jak się okazało, pogotowie które zostało wezwane na ogrody działkowe nie miało klucza do głównej bramy wjazdowej. Szczęście w nieszczęściu, że osoba, która potrzebowała pomocy (miała zawał) znajdowała się nieopodal bramy. Ratownicy medyczni doszli na piechotę. Ale zadajmy sobie pytanie co by się stało z taką osobą, gdyby akcja rozgrywała się w głąb działek? Człowiek miałby umrzeć zanim dotarli by pieszo? – napisał na kontakt@iswinoujscie.pl zbulwersowany Czytelnik.
iswinoujscie.pl • Wtorek [27.11.2012, 12:41:41] • Świnoujście
fot. Adam Strukowicz
Sytuacja do jakiej doszło w niedzielę po południu nigdy nie powinna się wydarzyć. Ratownicy pogotowia ratunkowego nie mogli dojechać do potrzebującego, bo brama wjazdowa na działki przy ulicy Szkolnej była zamknięta.