Michał Jach poseł PiS dopytywał czy już policzono koszty opóźnień na budowie. Interesował się też problemami z rozliczeniem podwykonawców. Pytał o zastrzeżenia dotyczące jakości wykonanych prac.
Stanisław Wziątek, poseł SLD był pod wrażeniem koordynacji prac na terminalu. Pytał, czy jakieś słabości mogą wpłynąć na efekt całego przedsięwzięcia.
O termin zakończenia prac dopytywał się europoseł PiS Marek Gróbarczyk.
- Pana poprzednik – zwrócił się do prezesa Polskiego LNG, Rafała Wardzińskiego europoseł- odszedł w niewyjaśnionych okolicznościach. Na pewno to, co było najgorsze w kwestii zarządzania, to współpraca z lokalną ludnością, która wielokrotnie wnosiła uwagi, że nie są realizowane postanowienia sprzed okresu budowy. Jak obecnie wygląda sytuacja?
Poseł PiS Joachim Brudziński zwrócił uwagę, że terminal budują pracownicy, co do których jakości można mieć uwagi.
- Bardziej nadają się oni do układania kostki brukowej niż tak ważnej inwestycji - mówił poseł. Jego zdaniem nierealistyczne jest zakończenie prac w 2014 r.
Posła niepokoiło też zabezpieczenie budowy pod kątem zagrożenia terrorystycznego.
- Ten płotek przewracający się w kilku miejscach czy siatka …– mówił Joachim Brudziński.
- Nikt nie przewidywał problemów PBG – mówił o kłopotach branży budowlanej, które dotknęły świnoujski terminal Rafał Wardziński. – To, czego my się obawiamy to to, że sytuacja w branży budowlanej nie jest dzisiaj do końca jasna.
Prezes przyznawał, że upadłości w branży budowlanej byłyby mniej dotkliwe dla terminala, gdyby nie miały one miejsca na początku sezonu budowlanego.
- Dziś mamy nowych podwykonawców. Jeszcze nie wszystkich – mówił prezes
Rafał Wardziński podkreślał, że teraz postawiono na jak największą liczbę podwykonawców, bo to daje większe gwarancje, że, gdy któreś firmy odejdą, prace będą kontynuowane.
Najważniejsze, najbardziej skomplikowane elementy terminalu to zbiorniki i tutaj dotąd nie było sytuacji, że przerwano prace. Jeśli na budowie nastąpią opóźnienia i terminal nie zostanie oddany do końca 2014 r., wykonawcy będą płacić kary. Rafał Wardziński zapewniał, że Polskie LNG płaci za prace. Jedyny problem był z Hydrobudową (pieniądze do Hydrobudowy szły, ale podwykonawcy ich nie dostawali).
Prezes Polskiego LNG ocenił stosunki swego poprzednika z władzami Świnoujścia jako złe.
- Obiecano bardzo wiele rzeczy nierealnych – mówił Rafał Wardziński. – Niestety to nie było dobre. Wiele obiecano. Nie zrobiono nic. My podjęliśmy szeroki dialog ze społecznością lokalną. Mamy kilka pomysłów na taką działalność prolokalną. Rozumiemy, że budujemy dosyć szczególną infrastrukturę. Ona prawdopodobnie nie podoba się wszystkim mieszkańcom Świnoujścia. My to rozumiemy. Ale chcemy być dobrym sąsiadem tej społeczności. Prosimy jednak o zrozumienie tego, że my dzisiaj jeszcze nie zarabiamy. Stąd oczekiwanie szerokiego zaangażowania w tej chwili jest przedwczesne. Mamy pomysły na drobne projekty.
Rafał Wardziński obiecał, że firma będzie tutaj płacić podatki oraz że jej siedziba nie zniknie ze Świnoujścia.
Prezydent Janusz Żmurkiewicz powiedział, że wierzy, iż na przestrzeni miesięcy to wszystko, do czego się strony zobowiązały, się spełni.