O przewadze gospodarzy niech świadczy fakt, że musiało minąć 70 minut gry aby piłkarz „Floty” po raz pierwszy w tym meczu celnie uderzał w kierunku bramki gospodarzy.
Świnoujścianie mieli ciężkie zadanie grając z wiceliderem na jego terenie ale największym problemem świnoujścian w tym meczu było to, że już od 28 minuty grali w dziesiątkę. Za drugą żółtą kartkę, sędzia pokazał czerwony kartonik Radosławowi Jasińskiemu.
Od tej chwili gra wyspiarzom się nie kleiła, można powiedzieć, że z każdą minutą było gorzej. Ostatnia, czwarta bramka dla gospodarzy padła w 79 minucie spotkania. Na szczęście przed „Flotą” zimowa przerwa. Mamy nadzieję, że biało-niebiescy zdołają się otrząsnąć i zagrają znów jak na lidera przystało.