Podwójna mobilizacja przed meczem z Zawiszą

- Czy Flota ma się czego obawiać ze strony Zawiszy?
- Nie powiem, że niczego. Myślę, że znam silne strony Zawiszy i
przedstawię je piłkarzom. Na pewno to drużyna, która ma dużą wartość w ataku. A jeżeli chodzi o wady w zespole Zawiszy, to myślę, że jest to sposób gry w obronie.
- Przeciwnik jest sfrustrowany ostatnimi wynikami. Zawsze są później na boisku plusy i minusy takiej sytuacji. Z tego co mówi pan trener wychodzi na to, że dla Floty wynika z niej więcej plusów?
- Na pewno nie będzie łatwo. Choć Zawisza przechodzi kryzys, to przecież były mecze, gdy miał dużo sytuacji do zdobycia bramki, prowadził grę. Dwóch jego piłkarzy zostało przesuniętych do rezerw, ale to może działać i demobilizująco i mobilizująco na zespół. Trener Jurij Szatałow może poszukać innego ustawienia na boisku, zaskakującego dla nas. Jednak my nie patrzymy, kto w zespole rywali będzie grał, a kto nie. Powtórzę: nie będzie to łatwe spotkanie, lecz my nie czujemy się słabsi. Myślę, że zaprezentujemy swoje atuty - determinację i wolę walki. No i mam głęboką nadzieję, że organizacja naszej gry w ataku będzie lepsza i przypadnie kibicom do gustu.
- Ktoś będzie pauzował za kartki lub z powodu kontuzji?
- Nie, jeżeli nic się nie wydarzy, to wszyscy piłkarze będą do mojej
dyspozycji.
- To będzie ostatni mecz Floty tej bardzo udanej jesieni na własnym
boisku. Czy oczekuje pan czegoś szczególnego po tym spotkaniu?
- Liczę na wspaniały doping kibiców, którzy byli z nami zwłaszcza w
trudnych chwilach. Mam nadzieję, że na to zasłużyliśmy. Pokazaliśmy w tej rundzie, iż pieniądze to nie wszystko, że nie muszą odgrywać kluczowej roli. Liczę na dalszy kolektyw z kibicami. Jedno mogę obiecać: zagramy w meczu z Zawiszą podwójnie zmobilizowani.