Zmotoryzowani mieszkańcy bloków cieszą się z takiego rozwiązania.
- Mamy XXI wiek. Dzieciaki siedzą przed komputerami i grają w gry, lub chatują na portalach społecznościowych. Nikt nie bawi się już w piaskownicy – cieszy się z rozwiązania pan Robert.
Niepocieszeni są jednak rodzice tych najmłodszych.
- Jak można zabierać dzieciom miejsca do zabawy – dziwi się pani Grażyna, mieszkanka bloku przy ul. Grunwaldzkiej 24. - Zawsze pod koniec spaceru przechodziłam koło placu zabaw na naszym podwórku, siadałam na ławeczce, a córeczka bawiła się w piaskownicy, albo chodziła po drabinkach – tłumaczy kobieta.
Co jakiś czas w betonie ginie kolejne podwórko. Miejsc parkingowych jest co prawda więcej, ale co z dziećmi?