„Cracovia” przyjechała do Świnoujścia mądrzejsza o doświadczenia niedawnego meczu pucharowego. Dlatego też krakowianie dążyli do jak najszybszego uzyskania prowadzenia. Już w 4 minucie gry, błąd obrońców „Floty” mógł nas drogo kosztować. Dopiero jednak pięć minut później goście przypieczętowali swoją przewagę zdobyciem bramki. Strzelcem pierwszego gola meczu był Vladimir Boljević. Z prowadzenia cieszyli się jednak zaledwie… dwie minuty. Kontratak „Floty” kończy się dośrodkowaniem z rzutu wolnego. W tej sytuacji znakomicie znalazł się Sebastian Zalepa. Zdecydowane wejście w pole karne i strzał nie do obrony dał „Flocie wyrównującego gola. W końcówce pierwszej połowy gra toczyła się ze zmiennym szczęściem. Najpierw „przycisnęli” goście. W 32 minucie przy próbie wejścia w pole karne „Floty” napastnik gości próbował wymusić rzut karny. Na szczęście sędzia łatwo odczytał ten plan i zamiast karnego zawodnik Cracovii obejrzał… żółtą kartkę. W odpowiedzi krakowianie groźnie kontratakują, a strzał mija minimalnie słupek bramki „Floty”. Na trybunach słychać tylko głośne „uff!”. W 39 minucie Grzegorz Kasprzik broni mocny strzał z dystansu ale nie łapie, a jedynie paruje przed siebie futbolówkę. Na szczęście dla „Floty” nie ma komu dobić tej piłki. W odpowiedzi wyspiarze organizują szybki atak lewym skrzydłem. To mógł być gol… Co nie udało się minutę wcześnie, to wydawało się, że musi się udać w 43 minucie. Była okazja z prawej strony, a bramka gości była przez moment pusta. To powinien być gol…!
Jednobramkowa przewaga „Cracovii” po pierwszej połowie zmobilizowała gospodarzy już od pierwszych minut drugiej części spotkania. „Flota” wypracowała kilka naprawdę dobrych okazji ale żadna z nich nie przyniosła oczekiwanego efektu. W 54 minucie po rzucie rożnym wielu widziało już piłkę w siatce bramki gości ale ta poszybowała nad poprzeczkę. Kilka okazji do zorganizowania decydującego uderzenia marnuje Ensar Arifovic, któremu w tej części meczu piłka najwyraźniej się „nie kleiła”. W 69 minucie trener Dominik Nowak krzyczy głośno do swoich podopiecznych:
-„Teraz, teraz!!!” i rzeczywiście, po raz kolejny widać, ze „Flota” ma szansę i możliwości rozstrzygnąć to spotkanie na swoją korzyść. Jeszcze na dziesięć minut przed końcem gospodarze napierają z całym impetem na bramkę Krzysztofa Pilarza. Na cztery minuty przed końcem „Cracovia” wychodzi z jednym z nielicznych kontrataków. Gościom udaje się wywalczyć rzut rożny. W zamieszaniu podbramkowym pada zwycięska bramka dla przyjezdnych. Szczęśliwym strzelcem był tym razem Adam Marciniak. „Flota” nie rezygnowała do ostatnich chwil z prób zmiany rezultatu. W 90 minucie atak kończy się strzałem i piłka znalazła się siatce. Niestety, tylko bocznej…
Dzięki dzisiejszemu zwycięstwu „Cracovia” jest obecnie wiceliderem I ligi i nadrobiła trzy punkty w stosunku do lidera, którym jest niezmiennie „Flota”. W tabeli I ligi „Flota" zachowuje jednak nadal bezpieczny dystans do krakowian, wyprzedzając ich o 8 punktów. Trzecia w tabeli –Zawisza Bydgoszcz ma już 9 punktów straty do lidera. Za tydzień biało-niebieskich czeka kolejna ligowa próba; mecz z ósmą w tabeli Bogdanką Łęczna rozpocznie się 27 października o godzinie 15.00.