Przedstawiciele firmy Adler tłumaczą, że wypadek mógł być spowodowany błędem kapitana. Dokładna przyczyna będzie jednak jeszcze badana. Policja zaraz po wypadku badała członków załogi pod kątem zawartości alkoholu we krwi. Wszyscy byli trzeźwi.
Spółka zajmująca się molem w kurorcie nie oszacowała jeszcze strat. Jeden z jej pracowników tłumaczy dziennikarzom Ostzee Zeitung, że mogą być nieznaczne naprawy za około 10 tysięcy euro. Jeśli jednak zostały uszkodzone ważne elementy – remont może być nawet dziesięciokrotnie droższy.