Po żebrzących przy przeprawach promowych, miasto musi znaleźć sposób na miłośników tanich alkoholi.
Śmierdzą, przeklinają, sikają gdzie popadnie. To nie jest dobra wizytówka dla miasta szczycącego się rangą uzdrowiska – mówi pani Emilia.
Wobec takich osób niewiele można zrobić. Policja wlepia mandaty, ale ukarani ich nie płacą. Nie można także zawieźć takich osób na policyjny „dołek”. W mieście brakuje także izby wytrzeźwień. Urzędnicy przyznają, że nie są zainteresowani budowa takiego miejsca.
Nasi Czytelnicy proponują, żeby pieniądze uzyskane z wydanych koncesji na sprzedażą alkoholu, przeznaczyć na program profilaktyczny i przymusowe leczenie alkoholizmu.