Remont szpitala potrwa jeszcze kilka miesięcy. Pochłonie w sumie ponad 20 milionów złotych.
- Niestety prace trwały też w sezonie - mówi jeden z pracowników pogotowia. - A wtedy jest najwięcej wyjazdów. W mieście jest po prostu więcej ludzi, a co za tym idzie - więcej pacjentów. Zdajemy sobie sprawę z tego, że nie da się inaczej, bo kiedyś muszą budować. Dla nas to jednak zawsze kłopot.
- Te przejazdy dla nas są wciąż z innej strony. Poza tym są dość niebezpieczne - dodaje inny kierowca. - Jeździmy przecież z ciężko chorymi. Poza tym zależy nam na czasie. A tu slalom między ogrodzeniami, płytami, jakimiś innymi elementami budowlanymi.
Remont przeszkadza też chorym. Wszyscy są jednak wyrozumiali.
- Pewnie, że jak się leży, to człowiek potrzebuje spokoju a tu wciąż się tłuką - mówi pan Stefan, który leży na oddziale chirurgicznym. - Nie ma jednak innej rady, jeśli chcemy mieć nowy szpital. A wszyscy wiedzą, że potrzebujemy, bo ten stary był już ledwo żywy.