Coraz częściej na osiedlach domów z wielkiej płyty w Świnoujściu dochodzi do dewastacji domofonów. Zdarza się i tak, że mieszkańcy nie mogą dostać się do własnego domu. Aby wejść trzeba dzwonić do sąsiadów, aby zeszli otworzyć nam drzwi.. Gorzej, gdy wszyscy są akurat w pracy…
Konserwatorzy przyzwyczaili się już do częstych wezwań. Zwykle niszczone są zewnętrzne kasety domofonu. Nie pomaga nawet, że cała kaseta wykonana jest z grubej, cynkowanej blachy zapewniającej dużą wytrzymałość mechaniczną. Ostatnio za domofony wzięli się specjaliści, którzy w niepozostawiający śladu sposób wymontowują części zamka. Dla małego elektromagnesu dezorganizują życie rodzin. Dorobienie klasycznego klucza do domofonu nie jest sprawą łatwą. Kłopotem może być znalezienie zakładu dysponującego odpowiednim materiałem. A w czasie, gdy mieszkańcy szukają dobrze zaopatrzonego rzemieślnika, jakiś wandal cieszy się elektro magnesikiem, zapadką albo „zdobyczną sprężynką”. Wielu mieszkańców uważa, że rozwiązaniem byłaby instalacja systemu monitorujących przy wejściach do domów jednak większość rezygnuje z tego pomysłu ze względu na koszty. Do Policji nawet nie ma, co się zwracać w tej sprawie, bo patroli brakuje nam w miejscach znacznie bardziej zagrożonych.