iswinoujscie.pl • Sobota [22.09.2007, 22:43:06] • Świnoujście
Strażacy świętują
fot. Artur Kubasik
Jak odpowiedzialną mają pracę wiedzą chyba tylko oni sami. Zawsze na telefon, gotowi pomóc w walce z przeciwnościami losu. I chociaż swoje święto obchodzą 4 maja, nic nie stanęło na przeszkodzie, aby także we wrześniu mogli założyć swoje piękne mundury i dać pokaz swoim możliwościom. Wraz ze strażakami z Niemiec obchodzimy w ten weekend 100 rocznicę powołania Jednostek Ochrony Przeciwpożarowej na terenie wysp Wolin i Uznam.
Około godziny 10 spod granicy ruszyła długa parada wozów strażackich, którym na samym czele przygrywała Orkiestra 8 Flotylli Ochrony Wybrzeża w towarzystwie strażaków odzianych w odświętne stroje. Po przemaszerowaniu ulicami miasta maszyny zaparkowano na Placu Mickiewicza, gdzie odbył się uroczysty apel. Strażacy dziękowali swoim przełożonym za to, że dzięki ich wspólnym staraniom zawód, jaki wykonują cieszy się wielkim społecznym poparciem i zaufaniem, co według nich samych jest w obecnych czasach wyjątkiem. Wyrazili oni także chęć dalszego samodoskonalenia. W imieniu władz samorządowych wypowiedział się także Sekretarz Miasta - Robert Gawroński, który dość przewrotnie życzył ogniomistrzom, aby wzywani byli jak najrzadziej. Życzenia te szybko zostały jednak poddanie pod wątpliwość, gdyż w czasie uroczystego apelu na akcję gaszenia pożaru wyruszyła jedna jednostka ratunkowa.
fot. Artur Kubasik
Po zakończeniu części oficjalnej wszyscy goście mogli zwiedzać do woli strażackie wozy, a sami strażacy popisali się bardzo efektownym pokazem ratownictwa drogowego. Na późne popołudnie zaplanowano występ niemieckich i polskich zespołów muzycznych.
fot. Artur Kubasik
Czy w całej tej idealnie zorganizowanej imprezie można się było dopatrzeć jakichś niedociągnięć? Oczywiście jak to zwykle bywa nie była to kwestia arcytrudna, co podkreślali zresztą sami mieszkańcy, z których ust najczęściej padało słowo „wstyd”. Podczas gdy strona niemiecka częstowała swoim gulaszem wszystkich chętnych bez dodatkowych kosztów, przedstawiciele polskiej gastronomii za swoje specjały (kiełbaski czy szaszłyk) nie pobierali opłat tylko od gości ze specjalnymi bonami. Widać im bliżej do granicy, tym polska gościnność nabiera innego znaczenia...