Pogoda powinna raczej sprzyjać żeglarzom. Nie ma słońca ale ważniejszy jest wiatr, a tego na szczęście nie brakuje. Ostatni uczestnicy dochodzili na linię startu nocą z Kołobrzegu. Zmęczeni ale szczęśliwi, że udało się dołączyć do stawki.
fot. Sławomir Ryfczyński
Sędzia główny regat Unity Line Tomasz Paterkowski na pokładzie „Morskiego Patrolu” wyprowadzał dziś już od 8.00 rano jachty uczestniczące w tegorocznych regatach Unity Line na Zatokę Pomorską. O 9.00, zgodnie z harmonogramem nastąpił start do I etapu wyścigu.
Pogoda powinna raczej sprzyjać żeglarzom. Nie ma słońca ale ważniejszy jest wiatr, a tego na szczęście nie brakuje. Ostatni uczestnicy dochodzili na linię startu nocą z Kołobrzegu. Zmęczeni ale szczęśliwi, że udało się dołączyć do stawki.
fot. Sławomir Ryfczyński
Regaty Unity Line to jedna z największych tego rodzaju imprez w Polsce. Co roku gromadzi ponad setkę jachtów nie tylko z Polski. Do Kroslin (czyli „do siebie”) płynie kilku niemieckich żeglarzy. Na liżcie startowej pojawiły się także duńskie nazwiska.
fot. Sławomir Ryfczyński
Ozdobą stawki są łodzie z historią czyli tzw. old timery. Uczestnikom regat towarzyszy jak co roku „dusza” tej imprezy – Andrzej Stelmarczyk. Autor oraz główny organizator Regat Unity Line. To dzięki ciągłej pracy i wielkiemu zapałowi Piotra regaty zdobyły popularność i z każdym rokiem rosną w siłę, zaskakując ilością startujących zawodników oraz ciekawymi atrakcjami. Jakie czekają na żeglarzy w tym roku… Nie uprzedzajmy faktów. Przekonają się o tym w sobotę od rana w Kroslin i następnego dnia w Marinie północnej. Najważniejsze żeby bezpiecznie dopłynęli!