- Zobaczyłem zwalony komin, dziurę w dachu i wydobywający się dym - opowiada pan Michał, jeden z działkowców.
fot. Sławomir Ryfczyński
Niewiele brakowało, a spłonęłaby altanka w ogrodach Nad Zalewem. W budynek uderzył piorun. Na szczęście wszystko widział pan Michał. Jeszcze przed przyjazdem strażaków ruszył gasić ogień.
- Zobaczyłem zwalony komin, dziurę w dachu i wydobywający się dym - opowiada pan Michał, jeden z działkowców.
fot. Sławomir Ryfczyński
Pan Michał wziął drabinę i konewką zaczął gasić ogień.
- Była woda deszczowa w zbiorniku i dzięki temu stłumiłem trochę ogień - opowiada.
fot. Sławomir Ryfczyński
Na miejsce przyjechały dwa wozy strażackie. Ognia nie było. Tlił się natomiast dach altany. Sam komin był rozsypany.