Można z niej dowiedzieć się ile krwi potrafi wypić komar albo gdzie się rozmnaża. Są też zalecenia dla mieszkańców i turystów spacerujących np. promenadą.
Oprócz spryskiwania się różnymi preparatami urzędnicy proponują dbanie o higienę, bo pot przyciąga komary. Ponadto zalecają jedzenie czosnku i cebuli, bo to zmienia zapach potu na mniej atrakcyjny dla tych owadów. Odbiorcy ulotek są zaskoczeni. - Z tym czosnkiem i cebulą to chyba lekka przesada, ale pot jest też mało atrakcyjny dla innych ludzi - mówią mieszkańcy.
- Temat tylko z pozoru jest śmieszny, miasto wydaje miesięcznie na walkę z komarami blisko 40 tysięcy złotych - mówi rzecznik prezydenta Robert Karelus. - W przeliczeniu na jednego mieszkańca to najwięcej w Polsce. Chcielibyśmy wydawać mniej. W pocie znajduje się witamina B, którą możemy spożywać w formie pastylek musujących. One odstraszają komary.
Miasto wydało 10 tysięcy ulotek