Piesek jest słodki, ale pani Barbara ma już dwa i kolejnego trudno byłoby trzymać w dwupokojowym mieszkaniu bloku. Szczecinanka znalazła psa we wtorek pod domkiem letniskowym, w którym się zatrzymała na dwa tygodnie.
- Dzieci sąsiadów powiedziały, że przyjechała jakaś pani na rowerze. Zapytała, czy nie chcą psa - mówi pani Barbara.- Powiedziały, że nie, ale i tak go zostawiła. Nie pytała rodziców dzieci, nikogo dorosłego. Wsiadła na rower i w długą.
Pani Barbara najpierw na własną rękę szukała mu nowego opiekuna. Zrezygnowana zawiozła pieska do świnoujskiego schroniska. Był czwartym porzuconym tego dnia.
- Jak nie można trzymać psa w pensjonacie czy uzdrowisku, to jest wyjście – mówi Alina Celniak, szefowa schroniska. – Mamy miejsca hotelowe. Płaci się 5-10 złotych za dobę. Jak pies wymaga jakiegoś ekstra jedzenia to więcej.
Wielu właścicieli psów z tej oferty korzysta. Ale zdaniem pani Aliny część po prostu szuka okazji, by porzucić psa, bo się znudził, dorósł ( a tylko szczeniaczek się podobał)
- Jak ktoś już nie chce psa, to niech zgłosi go do wirtualnej adopcji – mówi Alina Celniak.- Pies nie trafia do schroniska, tylko czeka aż znajdziemy mu nowego pana i od razu do niego się przeprowadza.