Indianie z początku zabawiali spacerowiczów niecodziennymi rytmami. Zaczęło się od zwykłych instrumentów. Z roku na rok przyjeżdżali do nas z coraz to nowszym sprzętem audio.
fot. Czytelnik
Dla mieszkańców Świnoujścia widok kolorowych pióropuszy, głośnej muzyki i tańczących Indian to norma. Dla turystów jednak to coś nowego. Na świnoujskiej promenadzie występują już od dawna. Mają swoją rzeszę zwolenników jak i przeciwników. Ci drudzy zastanawiają się dlaczego ktoś wydał im pozwolenie na rozstawienie dużego namiotu i handel.
Indianie z początku zabawiali spacerowiczów niecodziennymi rytmami. Zaczęło się od zwykłych instrumentów. Z roku na rok przyjeżdżali do nas z coraz to nowszym sprzętem audio.
- Doszli już do takiego lenistwa, że niemal cały czas muzyka puszczana jest z płyt CD – napisał na kontakt@iswinoujscie.pl nasz Czytelnik. - Jakby tego było mało, panowie zajęli się sprzedażą jakiegoś chińskiego dziadostwa, dostępnego w każdej hurtowni. Zezwolono im na rozstawienie ogromnego namiotu, mimo że innym handlowcom tego zabroniono – dziwi się mieszkaniec.