Do zdarzenia doszło w niedzielę około godziny 22.30.
Nikt nie wie dlaczego mężczyzna był tak agresywny. Wszystko zaczęło się od tego, że przeszedł przez zamknięte szlabany przy przeprawie promowej „Bielik” w centrum miasta.
fot. iswinoujscie.pl
To był szok dla pracownika świnoujskiej żeglugi. Gdy zwrócił uwagę mężczyźnie, który wszedł za opuszczone szlabany i stanął nad wodą, ten rzucił się na niego z pięściami. Problem z poskromieniem furiata mieli nawet policjanci. Awanturnik wymachiwał rękami głośno krzycząc i szarpiąc się.
Do zdarzenia doszło w niedzielę około godziny 22.30.
Nikt nie wie dlaczego mężczyzna był tak agresywny. Wszystko zaczęło się od tego, że przeszedł przez zamknięte szlabany przy przeprawie promowej „Bielik” w centrum miasta.
fot. iswinoujscie.pl
Pracownik żeglugi upomniał mężczyznę. W odpowiedzi otrzymał wiązankę wyzwisk i gróźb. Doszło do rękoczynów. Na pomoc przybiegł drugi z pracowników. Wezwano policję. Furiat na widok funkcjonariuszy zaczął uciekać. Złapano go dopiero przy postoju taksówek.
– Rzucał się, wrzeszczał i wyrywał – powiedział nam jeden z taksówkarzy. – Nawet w środku radiowozu uderzał rękami i głową. Jakby jakiegoś ataku złości dostał.