Pieniądze mieli dostać wczoraj. Nie wpłynęły na konto.
– Jeden dzień zwłoki to niby nie tak dużo, ale wiemy, co się dzieje z Hydrobudową – mówi jeden z pracowników. – Ogłosiła upadłość. Boimy się, że nie dostaniemy naszych pieniędzy.
W terminalu zarabiają ok. 2,5- 3 tysięcy zł. Plus delegacje. Ale ostatnio ich nie dostają. Nie ma też premii.
Jutro wszyscy pracownicy mają przyjść do pracy, ale mogą tylko podpisać listę obecności. Oczekują bowiem wypłat.
- W najgorszym położeniu są pracownicy fizyczni – mówi jeden z pracujących w terminalu.- Oni zwykle nie mają oszczędności. Jak nie dostają wypłaty, tracą płynność finansową.