Edyta Sobczak • Poniedziałek [24.09.2007, 00:35:05] • Świnoujście

Walczę z uśmiechem

Walczę z uśmiechem

Aleksandra Nowak w kreacji Magdaleny Buchałow( fot. Artur Kubasik )

Ola Nowak – wokalistka zespołu Jose Toressa uważa, że z życia trzeba czerpać całe sto procent. Z radością przyjmuje to, co przyniesie jej los. Widzieliśmy ją już w wielu wcieleniach piosenkarki, nauczycielki salsy, modelki, a nawet barmanki. W jaką role wcieli się w najbliższym czasie? Zobaczmy sami.

Edyta Sobczak: Pośród Twoich znajomych uchodzisz za osobę, która całkowicie poświęca się swoim pasjom. Jesteś m.in. wokalistką zespołu Jose Toressa, prowadzisz zajęcia nauki salsy. W jakiej roli czujesz się najlepiej, wokalistki czy tancerki?
Ola Nowak:
Nie uważam się za tancerkę, jest to co prawda moje wielkie marzenie, więc dylemat mam z głowy. Jeśli chodzi o moje pasje to rzeczywiście mam kręćka na punkcie muzyki. Za sprawą zespołu, do którego należę zapałałam miłością do salsy, chcę się tą miłością dzielić z innymi.

Edyta Sobczak: Każda młoda dziewczyna jest zakochana w jakiejś postaci z pierwszych stron gazet. Kogo ty kochałaś i dlaczego?
Ola Nowak:
Może tu wyda się dziwne, ale nigdy nie miałam żadnego idola. Nigdy nie wzdychałam wieczorami do podobizn aktorów czy muzyków. Byłam chyba bardziej przyziemna i skupiałam się na osiągalnych zdobyczach np. Krzysiek z I b, który super grał na gitarze i wszystkie dziewczyny za nim szalały. To było wyzwanie…

Edyta Sobczak: Pamiętasz swój debiut, jako wokalistka?
Ola Nowak:
Mój pierwszy występ odbył się w przedszkolu, ale kompletnie nic z tego sobie nie przypominam. Za to rewelacyjnie pamiętam swoją wpadkę już jako dojrzała wokalistka, to był koncert zespołu Josego. Śpiewałam piosenkę pt. ”O mnie się nie martw” ku radości publiczności, którzy czekali na jedyny polski utwór w całym programie. Wtedy po raz pierwszy w życiu przeżyłam czarną dziurę, kompletny zanik pamięci. Słowa piosenki brzmiały tak „O mnie się nie martw, o mnie się nie martw ja sobie rade dam”. Dokładnie ten fragment śpiewałam przez pól piosenki. W trakcie błagalnym wzrokiem prosiłam resztę zespołu o podpowiedź ale niestety nikt mi jej nie udzielił. Wśród publiczności nastąpiło lekkie poruszenie ale walczyłam z uśmiechem. Chyba uznali, że tak ma po prostu być.

Walczę z uśmiechem

Aleksandra Nowak, audycja muzyczna, scena MDK( fot. Artur Kubasik )

Edyta Sobczak: Czasem wcielasz się w postać modelki…
Ola Nowak:
Nie.Tto były jednorazowe przygody m.in. czysty spontan do pokazu Magdy Buchałow. Czasem zdarza mi się pozować do zdjęć Piotrka Miazgi, właśnie dzięki niemu mam już ładną kolekcje przeróżnych i pokręconych zdjęć.

Edyta Sobczak: Myślałaś kiedyś o własnym projekcie ubrań?
Ola Nowak:
Nawet kiedyś mi się to udało. Osobiście go uszyłam, a raczej skleiłam stroje do swojego pokazu. To był taki papierowy pokaz mody zorganizowane na cele charytatywne.

Edyta Sobczak: Czy próbowałaś kiedyś sama komponować lub pisać teksty piosenek?
Ola Nowak:
Tak, to było całkiem niedawno po warsztatach Famy z Anią Karakon, która wówczas prowadziła zajęcia. Wzięłam się do roboty i tak powstał utwór „Komar”, który udało mi się zaprezentować na tegorocznym festiwalu.

Edyta Sobczak: W Miejskim Domu Kultury prowadziłaś Małe Studium Jazzu. Jacy są Twoi uczniowie?
Ola Nowak:
Niesamowicie zwariowani, a przy tym bardzo zdolni i otwarci.

Edyta Sobczak: Co według Ciebie Olu powinni robić młodzi, utalentowani ludzie, aby rozpocząć karierę na rynku muzycznym w Polsce?
Ola Nowak:
Sama się nad tym zastanawiam. Według mnie najbardziej liczy się pasja, wiara w siebie i w swoje możliwości. Niestety idzie za tym też ciężka praca nad sobą i szczęście do dobrych ludzi, czego sobie i wszystkim życzę.

Edyta Sobczak: Kim będzie Ola Nowak za kilka lat?
Ola Nowak:
Niespodzianka!

Źródło: https://iswinoujscie.pl/artykuly/2286/