Rury wyprowadzone są już do ostatniego piętra budynku. Na samej górze nie są jednak odpowiednio zabezpieczone.
- Każdy może coś do nich wrzucić. Najgorsze jest to, że nie będzie można już z nich nic wyciągnąć, bo w piwnicy są już podłączone – tłumaczy mieszkaniec. - Nie wiadomo co kto mógł tam wrzucić. Pion nie jest jeszcze uruchomiony, ale jak będzie, Bóg wie co w tej wodzie może się znaleźć – dodaje.